Coroczna tradycja. Pobudka o 4:30, by uchwycić pierwsze promienie wschodzącego słońca. Dookoła panuje cisza, zmącona jedynie nieprzerwanym jazgotem mew. Na falochronie pierwsi wędkarze już zarzucili przynęty. Spokojne morze łagodnymi falami zaprasza w swe objęcia. Słońce nieśmiało wychyla się zza chmury; delikatne, poranne światło igra w obiektywie. Nieruchome skrzydła wiatraku czekają na pierwszy podmuch wiatru. Agata niespiesznie przemierza morską toń; nawet meduzy pozostały na brzegu nie zakłócając tej chwili.